Kilka dni temu, otrzymałam wiadomość prywatną:
- Agata
Nie ukrywam, że wcześniej natknęłam się na tę książkę. Odkąd zajmuję się projektem Jestem kasjerem, wszystko co związane z ludźmi handlu – kasjerami, sprzedawcami, doradcami, konsultantami – jest dla mnie interesujące. Jednak, internetowe komentarze na temat tej książki sugerowały, że jest to przede wszystkim książka o poszukiwaniu miłości. Wątek kasjerski był zupełnie oddalony, a czasami nawet pominięty, dlatego przeszłam obok tego tematu obojętnie, stwierdzając że nie ma on nic wspólnego z wykonywaną przez nas profesją.
Wszystko uległo zmianie, kiedy to Agata Majchrzak – autorka książki, zdecydowała się napisać do mnie, z prośbą o przeczytanie i być może zrecenzowanie jej na łamach bloga. Początkowo byłam sceptycznie do tego nastawiona, tym bardziej że sugerowałam się opiniami internautów. Jednak nie miałam nic do stracenia, a wręcz zyskać mogłam kolejną książkę w mojej domowej biblioteczce. Zaznaczam jednak, że moja recenzja nie jest w żaden sposób gratyfikowana, a podyktowana jedynie moimi odczuciami oraz chęcią promocji wszystkiego, co związane jest z pracą kasjera. Tym bardziej cieszę się, że ktoś zdecydował się wpleść swoje doświadczenie sprzedawcy i napisać o tym książkę. A jaką?
“Dziękuję i zapraszam ponownie” to książka przede wszystkim o miłości. I to należy podkreślić grubą kreską. Sama okładka, prezentująca młodą kobietę, nie odnosi się w żaden sposób do pracy sprzedawcy, dlatego może zdezorientować osoby, które chcą po nią sięgnąć z racji zawodu kasjera. Co więcej… sam opis książki informuję zaledwie, że bohaterka jest niezadowolona z wykonywanej przez siebie pracy, jednak nie wspomina, że jest to praca kasjerki. We wcześniejszej rozmowie z autorką książki, zapytałam się, czy jest w stanie oszacować procentowo, ile treści o pracy kasjera zawiera ta książka. Otrzymałam odpowiedź, że ok. 50%. Byłam dosyć zaskoczona, bo nic nie zapowiadało, że tak właśnie jest. Po przeczytaniu książki, mogę natomiast potwierdzić słowa autorki. Szacunkowo można przyjąć, że wątek kasjerski jest jednym z głównych wątków tej książki. Nie jestem tutaj po to, by streszczać jej treść, bo to mijałoby się z jakimkolwiek celem. Książkę czyta się bardzo lekko i szybko. Ja “połknęłam” ją w jedno, wolne od pracy przedpołudnie. Każdy zorientowany kasjer, dzięki dokładnym opisom, bez trudu odgadnie o jakim sklepie mowa. Autorka w swojej powieści prezentuje świat supermarketu widziany oczami kasjera. W ciekawy sposób, opowiada o atmosferze panującej w sklepie, nie pozostawiając suchej nitki na kierowniczce, której zachowanie i traktowanie podwładnych pozostawia wiele do życzenia. Opisuje przy tym procedury, ciekawostki oraz relacje z klientami. W książce można znaleźć sporo sytuacji, z którymi każdy kasjer bez trudu będzie mógł się utożsamić – i chyba to przekonuje mnie do tej książki przede wszystkim.
Będąc zupełnie szczerą – gdyby nie wątek kasjerski, nie sięgnęłabym po tego typu książkę, jednak miło mi było czytać o sytuacjach, z którymi każdy kasjer boryka się na co dzień.
Masz ciekawą historię z sali sprzedaży? Napisz do mnie, a całkiem możliwe, że trafi ona na bloga, jako wpis gościnny.
Archiwa
Podaj dalej!