Kobiety na zakupach. Okiem kasjera.

atrybut alt kobiety na zakupach

W ostatnim wpisie gościnnym, Paulina dokonała zabawnej charakterystyki mężczyzn, robiących zakupy. Po publikacji tego tekstu, męska część czytelników zaczęła protestować, broniąc swoich umiejętności organizacyjnych. Nie pozostało mi nic innego, jak wziąć pod lupę nas – kobiety i spróbować w podobny sposób opisać kilka charakterów pań na zakupach. Tak dla równowagi w naszej kasjerskiej społeczności.🙋‍♀️🙋‍♂️

KOBIETA JAKA JEST - KAŻDY WIDZI

Kilka lat pracy w handlu na różnych stanowiskach, pozwoliło mi opanować całkiem sprawnie umiejętność przewidywania tego, jakim typem klienta jest dany człowiek. Czasami wystarczy sam jego gest lub ledwo wypowiedziane pierwsze słowo – a czasem jego brak. Ludzie są różni i to jest fakt, jednak nie na tyle, żeby nie móc ich skategoryzować i przypisać do pewnej grupy klientów.
Na szczególną uwagę zasługują kobiety, które wprost UWIELBIAJĄ robić zakupy. Mam wrażenie, że dla niektórych jest to podstawowy sens ich życia. Kochają ubrania, kosmetyki, biżuterię, a nawet znajdą się i takie, które w spożywczym markecie będą odkrywały prawdziwe skarby tego świata.

Kobiety na zakupach - okiem kasjera:

MOJE DRUGIE IMIĘ TO PROMOCJA 🏷

I właściwie nagłówek mówi za wszystko. To klientki, które doskonale znają harmonogram zmiany gazetki, studiując ją na tyle bacznie, że żadna promocja nie jest w stanie im umknąć. Czasem potrafią zawstydzić swoją wiedzą nawet obsługę sklepu, która jeszcze nie zdążyła zapoznać się z nowym folderem promocyjnym. To klientki, które kupują wszystko z PROMOCJI. Warto dodać, że dany produkt nie jest im na ten moment w ogóle potrzebny (z poprzednich promocji mają spore zapasy, które wystarczą im na ładnych, kilka tygodni – o czym chętnie komunikują), no ale jak tu nie kupić, skoro nadażyła się TAKA OKAZJA.

ZAPYTAM, ALE I TAK ZROBIĘ PO SWOJEMU🙆‍♀️

Czasami zdarzają się takie osoby w otoczeniu, które uwielbiają wręcz mówić. Można, by je określić mianem duszy towarzystwa. Jak to często z taką osobą bywa, po kilkudziesięciu minutach przebywania w jej obecności, nagle poczuć można lekkie zmęczenie.😉 Tak też jest w przypadku z klientkami, które mają miliony pytań do kogoś z obsługi odnośnie produktów. Pytania zadawane są z szybkością 🚀rakiety – na jednym wdechu, po których niemalże natychmiast następują samoistne odpowiedzi. A Ty kasjerze stój i przytakuj o ile zdołasz wtrącić się w te nanosekundy ciszy. Kobieta przecież ma zawsze rację i wszystko wie najlepiej.

JESTEM NA TAK!🆗

Niezależnie od tego, jakie mają potrzeby, zawsze zgodzą się na to, co im zaproponujesz. Nie są zbytnio dociekliwe i czasami odnoszę wrażenie, że takiej kobiecie można byłoby “wcisnąć” wszystko – nawet produkt z datą ważności sprzed 100 lat. Oczywiście nigdy tego nie robię! Niemniej, niektóre kobiety mają w sobie zbytnio rozbudowany pierwiastek braku asertywności przez co ich portfel zdaje się być szczupły, jak top modelki na światowych wybiegach.

POTRZEBUJĘ JESZCZE CO NAJMNIEJ GODZINY🕒

To klientki, dla których zakupy to nietykalna świętość. Zniszczą każdego, kto tylko spróbuje zakłócić ich tryb ustawiony na: “O rajuuuu, muszę to mieć!”.  Uznają zakupy za lekarstwo, a jak wiadomo – na zdrowiu się nie oszczędza. W jednym sklepie potrafią spędzić kilkadziesiąt minut, przebierając raz po raz w kolejnych produktach.  Co jakiś czas otrzymują telefon – i tu następują chwilę zgrozy.
– Przecież Ci mówiłam, że potrzebuje jeszcze co najmniej godziny! Zajmij się sobą i mi nie przeszkadzaj! – grymas na twarzy sugeruje wielkie niezadowolenie z faktu, że kobieta ta na zakupy wybrała się nie sama, a ze swoją drugą połówką, która jak widać w sklepie czuję się jak zagubione dziecko. Telefon rozbrzmiewa średnio co 10 minut, gdy wreszcie następuję apogeum emocji, które zmusza klientkę do radykalnych działań:
– Tak, jestem już przy kasie! Za 3 minuty będę!!! – rozłącza się i wchodzi jeszcze szybko w dwie ostatnie, sklepowe alejki, aby zebrać ostatkiem sił produkty, które tak bardzo kocha. 

KOBIETA - JA - KASJERKA❌🛒

To kobiety, do których ja się zaliczam. Czyli:
– Odkąd pracuję w handlu nienawidzę zakupów!!!!
I to jest święta prawda. Jeśli już przychodzą do sklepu, zakupy załatwiają szybko i konkretnie. Bez zbędnego przeciągania, wiedzą po co przyszły i nie wzruszają je żadne pomarańczowe cenówki. Mają ich na pęczki u siebie w pracy. To chyba dla nich został wymyślony rynek e-commerce – zero kontaktu z ludźmi + 1000000 dodatkowego szczęścia. Zakupy nigdy wcześniej nie były tak przyjemne.😉

Archiwa

Facebook

PRZECZYTAJ TEŻ:

atrybut alt mężczyźni na zakupach
Mężczyźni na zakupach
atrybut alt dzień z życia kasjera
Dzień z życia kasjera
Wyznanie byłej kasjerki - Walić to! Jutro piątek!
https://jestemkasjerem.pl/jestem-kasjerem-i-zakladam-bloga/
Kasjer w obliczu koronawirusa - poradnik dla klienta.
atrybut alt praca kasjera
W pracy kasjera przeszkadzała mi presja otoczenia
atrybut alt jestem kasjerem
Na pierwszy rzut oka - klient buc?

Podaj dalej!

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *