WPIS GOŚCINNY
Autor: Elżbieta Sterczyńska ⬇
O pracy, jako sprzedawca-kasjer nigdy nie myślałam. Nie sądziłam, że znajdę się właśnie w tym miejscu na tym stanowisku w Biedronce. Ale cóż, sytuacja w poprzedniej pracy i brak szacunku zmusił mnie do rezygnacji, a wiadomo mając kredyt musiałam szybko coś znaleźć.
Przez pomoc koleżanki szybko zaczęłam pracę w handlu, a dokładniej 8 stycznia tego roku, więc moje doświadczenie w tej dziedzinie jest bardzo małe i dopiero się wszystkiego uczę od podstaw. Wiadomo, każdy ma na początku stres – nowa praca, nowi ludzie, nie sądziłam, że szybko to minie. Wydawało mi się, że nasz kierownik jest surowy. Mało się odzywałam i czułam dystans. Szybko okazało się, że to normalny, fajny facet, z którym można porozmawiać na ludzkie tematy. Pewnego dnia, miałam gorszy dzień w pracy, układając towar stłukłam 4 piwa. Myślałam, że będzie na mnie wściekły albo zwróci mi uwagę, ale przyszedł z maszyną myjącą i pomógł mi to wszystko ogarnąć. Widział, że się bardzo zestresowałam więc zaczął żartować i bardzo rozluźnił atmosferę.
Oczywiście będąc na kasie, pojawił się bardzo nieuprzejmy klient, nie mogłam sobie z nim poradzić, na koniec obraził mnie i chyba nie zdawał sobie sprawy, że bardzo mnie to dotknęło. Na koniec zmiany przy rozliczaniu popłakałam się i powiedziałam, że się nie nadaje do handlu, że ludzie są bardzo nieuprzejmi i chce zrezygnować. Na rozluźnienie poszliśmy zapalić, mówił abym wzięła głęboki oddech i porozmawialiśmy na spokojnie. Mój kierownik, uwierzył we mnie, że dam radę i rzeczywiście jest znacznie lepiej, bo wiem, że mogę liczyć na Niego, kiedy dopada mnie „dół”.
Oczywiście działa to w dwie strony, bo jedna z koleżanek zauważyła na jednej ze stron, zbiórkę pieniędzy na jego chore dzieci, o czym nikt wcześniej nie miał pojęcia. Bez zastanowienia zorganizowała zbiórkę na pomoc w rehabilitacji i wręczyłyśmy Mu kopertę z pieniędzmi, jakie zebrałyśmy wśród pracowników, bo wiemy, że jest bardzo dobrym człowiekiem i zasługuje na tą pomoc. Czasem tak jest, że dobre anioły potrzebują też pomocy. Jego wzruszenie i wdzięczność była bardzo emocjonującym wydarzeniem. Słowa, że jesteśmy jedną drużyną i we wszystkim jesteśmy razem bardzo mnie ucieszyły, bo wiem że jakbym ja miała taką sytuację też bym otrzymała taką pomoc. Jestem dumna, że mogę pracować jako kasjer sprzedawca w moim sklepie.
Autor: Elżbieta Sterczyńska
WARTO PRZECZYTAĆ:⬇
NIE PRZEGAP! WIELKIE OTWARCIE 13.04.2020:⬇
ZAPISZ SIĘ I NIE PRZEGAP ŻADNEGO ZE WPISÓW:⬇
Newsletter
Podaj dalej!